Dane z ekonomicznego instytutu badawczego GKI pokazują, że wybuch koronawirusa doprowadził do ożywienia handlu elektronicznego na Węgrzech. Tylko w ciągu pierwszych sześciu tygodni lockdownu pojawiło się ponad 50 000 nowych e-konsumentów, a ogólna liczba osób robiących zakupy w Internecie na Węgrzech dobiła do 3,5 miliona.
W międzyczasie wartość węgierskiego handlu elektronicznego osiągnęła 355 miliardów forintów, co odpowiada około 984 milionom euro. To wzrost o prawie 35 proc. w porównaniu do pierwszej połowy 2019 roku.
Dla ponad połowy z prawie 3,5 miliona kupujących online na Węgrzech handel elektroniczny jest jednak frustrującym doświadczeniem. Aż 58% konsumentów porzuca swój koszyk zakupowy.
Przyczyny takiego stanu rzeczy są zróżnicowane. Najważniejsze to brak zaufania spowodowany złymi doświadczeniami z przeszłości, zła optymalizacja witryny i ścieżki zakupowej, nieznany dostawca płatności i ogólny deficyt informacji dotyczących towaru i/lub sprzedawcy. Według raportu Frontira aż 10% nieudanych transakcji jest spowodowanych przekroczeniem limitu czasu i automatycznym wylogowaniem z serwisów.
Dynamiczny rozwój węgierskiego e-commerce i jednocześnie kłopoty rodzimych sklepów są olbrzymią szansą dla polskich e-sklepów, które dysponują świetnym zapleczem technologicznym i logistycznym oraz większym doświadczeniem niż ich węgierscy konkurenci.
Więcej informacji znajdziesz tu.
Sprawdź podstawowe fakty dotyczące rynku węgierskiego.
Dowiedz się więcej o unikalnej ofercie dostaw na Węgry.