Obecnie większość sprzedaży transgranicznej polskich e-sklepów trafia na zachód Europy, na najbardziej dojrzałe i jednocześnie największe rynki e-commerce starego kontynentu. Są to jednak jednocześnie rynki coraz bardziej nasycone, a ich potencjał wzrostu staje się coraz mniejszy. Sprzedaż na rynku niemieckim powoli osiąga już limity e-sprzedaży, a w
Wielkiej Brytanii stoi pod znakiem zapytania w związku z Brexitem.
Dlatego to rozwijające się kraje Europy Środkowej i Wschodniej - takie jak Czechy - mają największy potencjał i osiągają najwyższy wzrost sprzedaży e-commerce. Według Eurostatu, do 2021 roku, rynki e-commerce naszego regionu (w tym przede wszystkim Czechy, Rumunia, Węgry i Słowacja) zwiększą się nawet o kilkadziesiąt procent.
Czechy to obecnie najszybciej rozwijający się rynek e-commerce w Europie ze wzrostem szacowanym na 16%. 90% Czechów ma dostęp do internetu, a zakupu w sieci robi blisko 60%.
Pomimo, że Czechy to potencjalnie niewielki kraj (10,6 mln obywateli) to jego siła nabywcza jest znacząco większa niż np. Polski. W rankingu GfK „Purchasing Power, Europe 2018” Czechy zajmują 23. miejsce w Europie, z siłą nabywczą blisko 12,5 tysiąca Euro na jednego mieszkańca (przy niecałych 7,3 tysiąca Euro w przypadku mieszkańców Polski).
Rodacy Vaclava Havla, Antonina Dvoraka, Milosa Formana i Franza Kafki mają po prostu bogatsze portfele. To - obok sąsiedztwa, a więc tańszych przesyłek - jeden z powodów, dla których Czechy powinny być naturalnym celem ekspansji dla polskich e-sklepów.